Władca Kości | Recenzja

To gra dla 2-4 śmiałków, którzy będą eksplorować lochy i walczyć ze szkieletami, to jest sługusami tytułowego Władcy Kości. Pudełkowo od 10 lat ale… śmiało mogą grać 8 latki o ile wysiedzą około godziny przy stole.

władca kości

W pudle które od razu wyposażone jest w wypraskę idealnie mieszczącą wszystkie elementy gry, dostajemy masę kafelków z których będziemy budować nasze lochy i po których później będziemy się poruszać w poszukiwaniu kościaków, drewniane pionki graczy, 2-stronne planszetki (tak, tak – ze stroną dla dziewczyn i chłopaków 😉), masę żetonów: zdrowia, dodatkowych kości, spotkań, 6 kości z symbolami potrzebnych do walki oraz 2 stronne karty pomocy (bardzo dobrze prezentujące są na nich wszystkie pola z kafli z ich unikatowymi umiejętnościami)

Do tego karty podzielone na dwa rodzaje a te na 3 poziomy „wtajemniczenia”: spotkań – to w nich kryją się kościaki, z którymi przyjdzie nam walczyć i sporadycznie jakiś ekwipunek oraz karty ekwipunku, które możemy sobie wykuć w zaprzyjaźnionej kuźni 😉

Gra mechanicznie jest prosta- mamy 3 akcje do wykonania w naszej turze przy czym każda akcja może być inna ale również możemy powtórzyć tę wybraną 3 razy.
Ruch czyli przemieszczenie się na sąsiedni kafelek/pole i skorzystać z dóbr o ile na kafelku jest odpowiednia ikona, Eksploracja tj. dołożenie nowego kafla/kafli i ew. położenie na styku 2 jasnych pól żetonu Spotkania. Spotkanie czyli o ile mamy w sąsiedztwie taki żeton ze stosu kartę Spotkania i tu albo… dostajemy w gratisie jakiś eliksir etc. to w większości przychodzi nam walczyć ze szkieletem. W tym momencie do gry wkraczają kości i od szczęścia w rzucie zależy czy… dostaniemy w łeb czy to my zdobędziemy jakiś bonus za ukatrupienie go.

Hmmmmm można ukatrupić szkielet? 😊 😂

Ostatnie co możemy zrobić to Odpocząć – czyli udanie się za koszt wszystkich 3 naszych akcji i zregenerować siły do dalszej walki.

Tak jak pisałam wcześniej karty Spotkań i Ekwipunku mają 3 poziomy wtajemniczenia i o ile na początku w miarę prosto jest pokonywać szkielety czym dalej loch… – konieczne z naszej strony jest dozbrajanie się i umacnianie naszej postaci. Jeśli chcemy mieć silniejsze bronie… musimy (nawet jeśli jesteśmy pacyfistami) walczyć ze szkieletami gdyż w inny sposób nie zdobędziemy potrzebnych nam materiałów na nowy miecz, lepszy łuk itp. A te wymieniamy w Kuźni.

Chodzimy, budujemy te lochy, walczymy ze szkieletorami ale… kiedy koniec, kiedy spotkanie z tytułowym Władcą Kości? WŁADCA KOŚCI (a tym samym koniec gry) generowany jest na 2 sposoby:
– w chwili gdy z 3 stosu kart Spotkań zostanie dobrana 4 karta z jedną z jego części ciała
– bądź w chwili odkrycia kafelka Mrocznych wrót (skrywa się wśród 5 ostatnich kafli stosu lochów)

I następuje wielki finał: Władca kości jest bardzo potężny więc musimy użyć naszego naszpikowanego dodatkowymi mocami bohatera by mieć jakieś szanse na pokonanie obrzydliwca 😊

Gra trwa do momentu gdy wszystkie 4 części korpusu Władcy zostaną zdobyte bądź… każdy z odważnych śmiałków odda życie w tej nie równej walce 😊

Bez względu na finał walki zwycięzcą zostaje ten śmiałek który podczas eksploracji lochów odkryje i zdobędzie najwięcej skarbów

Podsumowanie:

Na plusy gry zasługują zdecydowanie:

2 stronne plansze graczy a do tego każdy z nich ma inne unikatowe umiejętności,

regrywalność z racji innego układu naszych lochów podczas każdej rozgrywki oraz stopniowane poziomy trudności walk jak i wytwarzania potrzebnych nam do niej przedmiotów, wcześniej wspomniana wypraska ale… również fakt, że gra jest naszą całkowicie Polską produkcją 😊😍

Wiem, wiem – od początku ciśnie się Wam pewnie porównanie do gry Karak czy Brzdęk – nie drażnij smoka 😊 My też tak mieliśmy… pomimo że u nas z Karakiem było różnie – miłość, nienawiść, powrót na chwilę… WŁADCA KOŚCI jest bardziej rozbudowaną wersją gry Karak, zdecydowanie więcej się w niej dzieje ale… na uwadze też trzeba mieć fakt, że losowość kości czy dociągu kart Spotkań może niweczyć nasze plany w dalszych wędrówkach.
Która gra lepsza? Wszystko zależy czego szukacie bo jeśli trochę bardziej wymagających rozgrywek, trochę dłuższych, gdzie możemy sami decydować jakie nasza postać ma mieć zdolności… jeśli dzieci są ciut ograne WŁADCA KOŚCI będzie zdecydowanie lepszym tytułem.
A czy mając KARAKA – WŁADCA KOŚCI będzie dobry?
Jeśli Wasze dzieci i Wy lubicie tego typu rozgrywki zdecydowanie tak… to taki krok na przód przed porządnymi grami fantasy 😊
Ja ze swej strony dziękuję wydawnictwu Trefl za możliwość ogrania i sprawdzenia tej pozycji przed premierą i urodzinami młodej (rewelacyjnie się to zbiegło w czasie) bo wiem… co muszę zrobić kiedy młoda pójdzie na rozpoczęcie roku szkolnego 😊

Recenzja:
Aneta Misia

aneta-misia

Wydawnictwo

Trefl

Chcesz z nami zagrać?

  • Lubisz gry planszowe lub chcesz je poznać?
  • Szukasz miejsca gdzie mógłbyś zagrać?
  • Chcesz poznać innych pasjonatów planszówek?
  • Nie lubisz czytać instrukcji i chcesz żeby ktoś wytłumaczył Ci zasady?
  • Chcesz bezpłatnie skorzystać z ogromnej biblioteki gier planszowych i poznawać nowości wydawnicze?
  • Chcesz wziąć udział w turniejach z nagrodami?
 
Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na jedno z tych pytań to zapraszamy na nasze spotkania! Przyjdź i zagraj z nami.

podoba ci się ten artykuł?

Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na Twitter
Udostępnij na Linkdin
Udostępnij na Pinterest

zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.