Relacja z konwentu Rzuć Kostką miała być trochę wcześniej ale weekend majowy, i przygotowania do Nocy Muzeów trochę to opóźniły. Niemniej jednak wracamy do tematu ponieważ warto przypomnieć co działo się w weekend 23-24 kwietnia na 33 edycji festiwalu Rzuć Kostką. Warto zaznaczyć, że odkąd spotkania fanów gier planszowych odbywają się w gmachu UKSW frekwencja znacznie wzrosła. Bilet za dwa dni kosztował 15 zł i uprawniał do zgarnięcia gry w losowaniu, które odbywało się raz na jakiś czas.
Edycja była dwudniowa i trzeba przyznać, że organizatorzy zapewnili wiele atrakcji. Przyjechaliśmy w sobotę rano (konwent rozpoczął się o 10), gdy pierwsi miłośnicy gier planszowych mieli jeszcze ogromny wybór miejsc przy stołach. Oglądaliśmy nowości i pokazy gier przedpremierowych: „Odbudowę Warszawy” (Fabryka Gier Historycznych), „Zombi 15” oraz „Kiwi” (Egmont), Domek (Rebel.pl). Blood Rage (Portal). W pewnym momencie ktoś nam pokazał paczkę papierosów, która okazała się grą „Blok Ekipa” (MDR). Z nostalgią wpatrywaliśmy się także w grę na Mario Bros… Tę prawdziwą – na ekranie 😉 Po pierwszym zwiedzaniu przyszło pora żeby w coś zagrać – na pierwszy ogień poszły rozgrywki w Łowców Skarbów.
O 14 nastąpiło ogłoszenie na najlepszą grę planszową wybraną przez graczy, którzy wzięli udział w głosowaniu (czyli dokładnie 5121 osób). Wygrała gra 7 cudów świata – pojedynek. W kategorii Dziecięcej gry natomiast – Żółw i Zając.
Totalnie wkręciliśmy się w turniej Red 7, choć trzeba przyznać że formuła rozgrywek była dyskusyjna. Może gra, którą reklamuje hasło „wygrywasz, albo odpadasz” powinna mieć taki sam system? Po ponad trzech godzinach gry w tę świetną karciankę zorientowaliśmy się, że właściwie nie mieliśmy szansy zagrać w nic więcej a ponadto pierwszy dzień festiwalu skończył jakiś czas temu!
Na szczęście nie tylko turniej w Red 7 skończył się tak późno, bowiem rywalizacja w turnieju Magic the Gathering także się przedłużyła. Dzięki temu zdążyliśmy przyłapać wygranych fotką.
Następnego dnia mieliśmy więcej czasu żeby zagrać nie turniejowo. Zawsze sobie obiecuję sobie, że będę grał w jakieś nowe gry, których jeszcze nie znam… ale jak widać nie zawsze się udaje. Czasami chęć pokazania gry, wytłumaczenia zasad i zarażenia pasją jest silniejsza 🙂
W niedzielę pojawiło się jeszcze więcej osób niż dzień wcześniej i niekiedy trzeba było pilnować stolika żeby móc w coś zagrać 😉 Przez to nie udało się zagrać w Pory Roku. Zamiast tego graliśmy Tajniaków, Ślimaki, Neuroshimę Hex, Szeryfa z Nottingham, 7 cudów świata pojedynek, Nie blefuj i Na Sprzedaż. Na zakończenie festiwalu dostaliśmy ciekawą propozycję wygrania gry. Pięć osób, które siedziało przy stoliku wzięło udział w mini turnieju. Sami mieliśmy wybrać grę, w którą zagramy o Gierki Małżeńskie. Wspólnie wybraliśmy grę Na sprzedaż. Niestety osobie z naszej grupy nie udało się wygrać, choć było blisko (drugie miejsce)…
33 edycja Spotkania Fanów Gier Planszowych dobiegła końca. Wnioski? Zdecydowanie najlepsza jak dotąd edycja. I taką zostanie… do tej następnej, czego życzymy organizatorom i nam graczom.