Królewski Wyścig
Królewski Wyścig czas zacząć!
Już sam tytuł sugeruje nam o co chodzi w całej rozgrywce. Oto wybieramy/ losujemy swój klan i chcemy nim dotrzeć jak najszybciej do mety. Zasady są tak proste, że można zacząć grać niemal od razu.
Zaraz, zaraz… nie tak szybko – na wyścig jeszcze przyjdzie pora. Najpierw przejdźmy przez warstwę fabularną, którą można wyłożyć młodszym graczom przed rozpoczęciem gry. Dzięki temu możemy nadać trochę wagi temu wyścigowi:
“Raz na 100 lat w Królestwie Ewalii król organizuje wielki pościg pomiędzy żyjącymi tam klanami: rycerzy, czarodziejów, ludzi lasu oraz gnomów i goblinów. Każdy klan wysyła na zawody swoich czterech najlepszych biegaczy, bo stawka jest wysoka!”
O co toczy się gra? Otóż moi drodzy nie jest to zwykły wyścig. Zwycięski klan wybierze nowego króla aby rządził przez kolejne stulecie! Wyobrażacie sobie, że jest gdzieś miejsce na ziemi gdzie raz na 100 lat organizowane są takie zawody? Wybacz królu, ale twój czas się skończył bo nasz klan wybierze teraz kogoś innego… Niby rządziłeś sprawiedliwie ale prawo jest prawem i teraz będzie po naszemu, ponieważ… nasi biegacze są najszybsi. A może w Polsce powinny się w ten sposób odbywać wybory? Temat do przemyślenia, tymczasem wróćmy do samej gry 😉
Przygotowanie
Królestwo Ewalii to specyficzne miejsce, w którym tor wyścigu nie zawsze musi wyglądać tak samo. Gracze mają bowiem do dyspozycji 5 plansz, które układają w dogodny dla siebie sposób, pamiętając o tym aby start i meta były na przeciwległych krańcach.
Następnie wykładamy na polu startowym wszystkich biegaczy, nawet tych którzy nie będą kierowani przez graczy. Po tym jak każdy wybierze swój klan (nie mają one swoich specjalnych zdolności, więc to jedynie kwestia ulubionego koloru lub samej nazwy) dobiera także po 2 żetony zwycięstwa. Ostatnią rzeczą jaką wykonujemy przed startem jest rozłożenie żetonów punktów wzdłuż toru zaczynając od najmniejszej liczby (2) do największej (6).
Rozgrywka
Naaaprzód! Skończyły się żarty! To jest walka o to kto zasiądzie na tronie. Koniec uprzejmości!
Do poruszania swoich biegaczy gracze używają czterech kości. Raz na turę można przerzucić wszystkie lub część jeśli gracz nie będzie zadowolony z tego co na nich wypadnie. Przed rozgrywką trzeba zapoznać się z symbolami jakie znajdują się na kościach. Każdy symbol wywołuje konkretną akcję. Dzięki nim będziemy poruszali biegaczy (zarówno swoich jak i tych z innych klanów), kradli żetony zwycięstwa lub… usypiali/budzili uczestników wyścigu. No właśnie – podczas biegu można po prostu uśpić rywala. Hmm no spróbujcie wyobrazić sobie taką scenę: Wszyscy biegną żeby jak najszybciej ukończyć wyścig, a tu nagle jeden lub więcej zawodników usypia… Albo coś jest nie tak w Ewalii z klimatem albo po prostu biegacze są wyposażeni w jakieś mikstury, którymi atakują przeciwników. Ok, koniec dygresji – przejdźmy do podsumowania.
Podsumowanie
Jak to w grach wyścigowych bywa, gra kończy się gdy gracze dobiegną do mety i zajmą wszystkie miejsca (w grze dla dwóch osób gdy wszyscy biegacze jednego gracza przekroczą linię mety) Wtedy następuje liczenie punktów i ogłaszamy nowego króla Ewalii.
Królewski wyścig jest familijnym tytułem z odrobiną strategii, i garścią negatywnej interakcji. W tej grze wygrywa tylko jeden, ale możliwe są także sojusze bo przypominam, że możemy przesuwać wszystkie klany. Oczywiście trochę zależy też od wyników na kościach. Ale mamy tu sporą decyzyjność wyboru a także możliwość przerzucenia kości, więc możliwości jest całkiem dużo.
I jeszcze słówko o samym wykonaniu gry. Stoi ono na wysokim poziomie. Gra cieszy oko i zachęca do grania. Nawet wypraska jest ilustrowana. Mamy tu także dedykowane kości. Do perfekcji wykonania brakowałoby chyba tylko figurek, ale to z kolei podwyższyło by cenę gry.
