Draftozaur | Recenzja najlepszej gry dla dzieci 2021
Proste zasady, ładne wykonanie, szybka rozgrywka – tak w skrócie można opisać grę Draftozaur. I o ile jest to opis bardzo ogólny, moim zdaniem dość dokładny.
Najpierw – zawartość pudełka. Dwustronne plansze do dwóch wariantów gry, kolorowe, drewniane figurki dinozaurów (plus rezerwowe na wypadek uszkodzenia lub zgubienia), woreczek, kostka i miseczki do tajnego przekazywania elementów. Całość ładna i solidna, zamknięta w niedużym pudełku.
Zasady gry są banalnie proste, zarówno do wytłumaczenia jak i do zrozumienia, a to nie zawsze jest to samo. Z otrzymanego zestawu dinozaurów gracze jednocześnie, potajemnie wybierają jeden, resztę przekazując dalej, po czym odkrywają je i dokładają do jednego z dostępnych miejsc na swojej planszy, gdzie każde oczywiście punktuje w inny sposób. Wybór ograniczają nam zarówno warunki konkretnych pól, jak i kostka wskazująca z którego fragmentu mapy możemy korzystać.
Wszystkie pola, warunki i możliwości są szczegółowo opisane w instrukcji, która choć na pierwszy rzut oka jest niekrótka, jest naprawdę spójna i przejrzysta, dzięki czemu dokładne poznanie zasad nie zajmuje wcale dużo czasu ani wysiłku.
Rozgrywkę można skrótowo opisać jako set collection w drafcie, jednak losowość kostki blokująca nam część dostępnych miejsc działa tutaj zaskakująco pozytywnie, przełamując schemat oczywistych wyborów. Interakcji między graczami wprawdzie nie ma zbyt wiele, ponieważ z reguły bardziej opłaca się zbierać własne punkty niż blokować kolejną osobę, jednak pełna jawność elementów zagranych oraz stała, wyliczona liczba elementów na grę pozwala na strategiczne planowanie ruchów.
Właśnie dzięki połączeniu tej częściowej losowości, stałej puli elementów (choć podzielonych na dwie rundy) oraz interakcji wymuszanej przez mechanikę draftu, gra, choć schematyczna, pozostaje regrywalna. Duże znaczenie ma tu również krótki czas gry. Pudełkowo jest to 25 minut, jednak gdy wszyscy znają już zasady partia może spokojnie zamknąć się w 10 minut.
Choć moim zdaniem gra ma najlepszy balans losowość/strategia przy trzech lub czterech osobach, dobrze sprawdza się również przy pięciu (dzięki zmienionemu schematowi rzutów kością). Wart uwagi jest również wariant dwuosobowy, który dzięki dodatkowej mechanice odrzucania elementów z gry zwiększa stopień interakcji, jak również pozwala lepiej kontrolować przebieg rozgrywki.
Czy gra ma jakieś minusy? Cóż, tutaj punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Po pierwsze, miseczki wydają się nie działać w pełni zgodnie z założeniem, w trakcie rozgrywki z reguły trzeba pomagać sobie ręką aby zasłonić reszcie swoją pulę pozostawiając sobie do niej wygodny dostęp i dostatek światła. Również przesuwanie ich po stole wymaga równej, czystej i w miarę pustej przestrzeni. Zawsze jest to jednak jakaś alternatywa w stosunku do przekazywania sobie elementów bezpośrednio z ręki do ręki.
Prostota i niewielka długość długość gry mogą działać zarówno na jej korzyść jak i niekorzyść zależnie od wymagań graczy, jednak dla gry rodzinnej są dobrane moim zdaniem idealnie. A niedosyt po rozegraniu zbyt krótkiej partii łatwo wyleczyć rozegraniem kolejnej, na drugiej stronie mapy (dla mnie jest to absolutne minimum).
Draftozaur, choć przeznaczony jest dla młodszych graczy, świetnie sprawdzi się również w gronie graczy zaawansowanych. Tytuł ten jest w stanie namówić każdego na partyjkę lub dwie, ewentualnie pięć, i kolejne jutro.
Recenzja:
Michał Gibasiewicz
Wydawnictwo
Chcesz z nami zagrać?
- Lubisz gry planszowe lub chcesz je poznać?
- Szukasz miejsca gdzie mógłbyś zagrać?
- Chcesz poznać innych pasjonatów planszówek?
- Nie lubisz czytać instrukcji i chcesz żeby ktoś wytłumaczył Ci zasady?
- Chcesz bezpłatnie skorzystać z ogromnej biblioteki gier planszowych i poznawać nowości wydawnicze?
- Chcesz wziąć udział w turniejach z nagrodami?