Na 29 edycję Pionka wybraliśmy się trzyosobową ekipą. Na Górny Śląsk przyjechaliśmy już w piątek wieczorem. Zameldowaliśmy się w Willi Ambasador. Zawsze przy okazji konwentów poznajemy nowe miejsca, które się potem wspomina. Willa Ambasador też znajdzie się na liście tych pamiętnych lokali (np. z powodu przymocowania do ściany lampki nocnej z wtyczką donikąd bo w pobliżu nie było kontaktu 🙂 ). W każdym razie zaletą tej noclegowni było bezpośrednie sąsiedztwo z halą MOSIR. Dzięki temu już o 10:00 pojawiliśmy się na Pionku.
Cały środek Sali stanowił jeden wielki games room. Po bokach otoczony był wystawcami. Pierwszymi grami do których zasiedliśmy były gry wydawnictwa Foxgames, gdzie najbardziej wciągnęły nas planowane premiery: Leśne Duszki, Manhattan, Sagrada. Wzięliśmy także udział w turnieju „A kysz” (odpadliśmy w pierwszej rundzie). Poznaliśmy też nowości pokazywane przez Vertimę (Hippo, Karuba i Kartel) i Naszej Księgarni (13 duchów, Najazd Turystów, Budowa Miasta).
Zbliżają się Mistrzostwa Świata, więc nie obyło się bez rozgrywek piłkarskich. Tu naszą uwagę zwróciła gra „Do jednej bramki”. W międzyczasie odbyła się prelekcja na temat nadchodzących premier Portalu. Potem nadeszła pora na licytację niechcianych gier Ignacego Trzewiczka. Jeśli będziecie mieli okazję być na Pionku to warto zobaczyć ten punkt programu. Choćby po to żeby zobaczyć sposób prowadzenia i całej otoczki jaka towarzyszy tej zabawie. Trzewiczek ma w sobie to coś, że im bardziej próbuje zniechęcić tym bardziej zachęca 😛 Zwraca się do tłumu: Ta gra nie jest tego warta, przestańcie! Nie chcecie jej mieć! Efekt? Ludzie nadal podbijają cenę… Zupełnie tego nie rozumiem. I nie pytajcie mnie dlaczego nasza biblioteka powiększyła się o kolejne tytuły.
Nie udało nam się zagrać we wszystko bo nieoczekiwanie pierwszy dzień Pionka się zakończył. Wtedy Merry szepnęła, że możemy się spotkać w pewnym lokalu w Gliwicach gdzie będzie jeszcze kilkanaście osób. A zatem po szybkiej zameldowaniu się w nowej noclegowni (tak, odpuściliśmy sobie Ambasadora) pojechaliśmy do Gliwic. Gdy weszliśmy do knajpy w środku było około 30-40 osób. Prawie wpadła na nas zaganiana kelnerka, która rzuciła pod nosem „miało być 10-15 osób…”. Usiedliśmy grzecznie w rogu i z pokorą czekaliśmy na zamówione jedzenie. Wnet na stole pojawiała się planszówka, która okazała się być potem grą wieczoru. Były to Kości Obfitości od Board&Dice. Najpierw graliśmy w nią z Michałem Solanem i Anią, a potem z chłopakami z Foxgames. Do hotelu wróciliśmy dopiero o 2 w nocy i przed snem rozegraliśmy jeszcze partię w „Leśne Duszki”.
Następnego dnia udało nam się w końcu dostać do obleganego stoiska Games Factory gdzie poznaliśmy Minerals. Pojawiła się także Viola oraz Marcin ze swoją szlagierową grą SOLAR CITY (dziś wystartowała na Zagramw.to i Kickstarterze). Kolejny raz wybraliśmy się na licytację gier, a także dokończyliśmy wypełnianie ankiet dotyczących konkursu „Z jakiej to gry”. Ta zabawa wciągnęła nas na tyle, że w nocy Magda nie mogła usnąć, bo myślała o zagadkowych elementach planszówek.
Ze względu na obowiązki czekające na nas w Warszawie, nie mogliśmy zostać do samego końca, a w związku z tym zagrać w wiele zaplanowanych tytułów, ale już teraz nie możemy się doczekać kolejnej edycji Pionka, na którą z pewnością się wybierzemy.
Galeria zdjęć:
[envira-gallery id=”4108″]