Wydawnictwo Jacobsony wydało serię gier memory – Świat wokół nas. Powiem szczerze – nigdy nie przypuszczałem, że zabiorę się za recenzję gier tego typu. Owszem, takie gry pozwalają, zwłaszcza dzieciom ćwiczyć pamięć i koncentrację, ale czy kolejna gra oparta na mechanice odkrywania i próbie zapamiętania obrazków może zaskoczyć czymś nowym?

Gier tego rodzaju jest wiele, ale nie wszystkie są tak przemyślane i tak wyraźnie dedykowane dzieciom. W tych grach od razu widać nacisk na edukację. Autorzy sprzedają swój pomysł nauczania najmłodszych poprzez rozpoznawanie otaczającej nas fauny i flory. Nie ma tu kolorowych samochodzików czy malowanych przedmiotów wypełniających cały obrazek. Nie ma też gatunków, które w Polsce nie występują, lecz te które można zobaczyć codziennie w parku, lesie czy ogrodzie.

Gra zachwyca swoją estetyką. Widać wkład w dopieszczenie wyglądu gry, w jej spójność. Na solidnie wykonanych kartonikach znajdziemy zdjęcia a nie rysunki. W ten sposób poznajemy konkretnego ptaka czy owada tak jak wygląda w rzeczywistości a nie jego przerysowaną wersję. Dodatkowo, zwierzęta bądź rośliny umieszczone są na białym tle, co sprawia, że dzieci nie rozpraszają się niepotrzebnymi kolorowymi elementami.

Urzekła mnie ta gra. Swoim pomysłem, podejściem do tematu, dbałością o szczegóły, wykonaniem. I przedłożeniem walorów edukacyjnych nad innymi.

Na koniec zacytuję jeszcze słowa autorki:

 Dla nas szalenie ważne było, żeby uczyć dzieci najbliższego otoczenia, a nie rozpoznawania misia koala i lwa. Mamy ze znajomością naszej przyrody jakiś narodowy problem 🙂 A trudno dowiedzieć się czegoś o gatunku, z którego nazwaniem mamy kłopot. Zakładam, że docelowo znajomość przyrody przełoży się na dbałość o nią 🙂 To takie moje marznie, że paru prawdziwych ekologów z tego memowego pokolenia wyrośnie 🙂

 

20161129_223839a20161129_224038a 20161129_224517a20161129_223744a

Za przekazanie gier do recenzji dziękujemy wydawnictwu Jacobsony 🙂

JACOBSONY_kolor_rgb

Jedna odpowiedź

  1. Muszę sprawdzić na dziecku, czy walor edukacyjny nie odstrasza… Memory samo w sobie uważam, za wyjątkowo rozwijającą grę więc jestem w stanie przeboleć grę z udziałem minionków, zastępu księżniczek albo potworów, jeśli tylko przyciągnie ona uwagę dziecka. Sprawdziliście już może, czy dzieci chętnie po nie sięgają na spotkaniach?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.